strumyk cicho szemrze
bór sunie ku ostępom
lis głodny się patoczy
pająki cieńko przędą
gdzie
polan scena mrozi
prześwitem serce trusi
a zziębły w kość zaskroniec
na bezruch w słońcu skusił
tam
za siedmioma lasy
i gór i mórz gdzieś tyleż
przechodzi do annałów
historia co za chwile
krew zmrozić może w sercach
sen przegnać na kres powiek
(waham się czy opowiadać
bo najważniejsze zdrowie)
lecz winnym wam recenzję
więc lecę z tekstem dalej
dzień był ze środka lata
a w gęstwie i upale
już się krzątają skrzaty
przynosząc sobie ławkę
bo dziś ....
czerwone kapturki
mają ważną ustawkę
"dzień był ze środka lata
OdpowiedzUsuń(...) w gęstwie i upale..."
Tak jak lubię... ;)
:)))- dziękuję Asju:)))- tym bardziej że z weną ostatnio krucho:(
OdpowiedzUsuń