niedziela, 7 września 2014

pędźdoliną

nowa lepsza inkarnacja
nie mogąc się zdecydować na mijanych stacjach
stała przy oknie i paliła szluga
-tiiia jak teraz wysiądę- będę tonąć w długach
a  na tej dwóch kolesi trzyma się za ręcę
a tu?- jakie zadupie - nigdy przenigdy więcej!
na kolejnej pada a nie ma parasola
następna niechlujna i błoto do kolan
na którejś tam nawet fajnie ale ... jeszcze pali
przy innej też nie bo właśnie bilety sprawdzali
to było za tłoczno to ciemno jak w zadku
tu chlali wódę tam nie częstują herbatką
jedzie i jedzie czas się wreszcie skończył
wysiadła w szczerym polu
a za nią list gończy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz