ołówki gryząc co w dłoniach
skreślają kupony
a żądzą mamony
lajkonika zamienia w leif konia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
jedna ślicznotka spod Wawelu
miała absztyfikantów wielu
lubiła boso po trawie
goniać się z nimi w zabawie
zwiększając populację terierów
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W gdańskich portach i dokach
w warsiawskich z betonu blokach
nie ma poetów
tylu aż- gdzie tu
grzejących pióra przy smokach
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pewien poeta z meldunkiem w Iławie
chcąc wygrzać się przy Krakowa sławie
napisał limeryk
lecz do cholery
wymienił Bracką, lecz tą w Warszawie
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pewien Angol wierzcie nie wierzcie
opowieść swoją o Kraka mieście
skończył na krzyżu
z drewna nie spiżu
tak go witało Krakowskie Przedmieście
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz