piątek, 5 kwietnia 2013

limerydy krakowskie

Siedzą poeci na Błoniach
ołówki gryząc co w dłoniach
skreślają kupony
a żądzą mamony
lajkonika zamienia w leif konia

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

jedna ślicznotka spod Wawelu 
miała absztyfikantów wielu
lubiła boso po trawie 
goniać się z nimi w zabawie
zwiększając populację terierów

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W gdańskich portach i dokach
w warsiawskich z betonu blokach
nie ma poetów
tylu aż- gdzie tu
grzejących pióra przy smokach

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

pewien poeta z meldunkiem w Iławie
chcąc wygrzać się przy Krakowa sławie
 napisał limeryk
lecz do cholery
wymienił Bracką, lecz tą w Warszawie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pewien Angol wierzcie nie wierzcie
 opowieść swoją o Kraka mieście
skończył na krzyżu
 z drewna nie spiżu
tak go witało Krakowskie Przedmieście


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz