niedziela, 10 listopada 2013

chodliwy towar

"ile cię cenić ten tylko się dowie kto cię utracił"


zbliżała  się pora w przedszkolu słonecznym
wyjść na placyk zabaw - czas pląsów  uciesznych
słoneczko przygrzewa  leciutki dmie wiaterek
w piaskownicy czekają łopatki rząd wiaderek
zaprasza huśtawka  karuzela kręci
na nocnikach  przed wyjściem rząd pociech się wierci
nie mogąc doczekać przepustki na placyk
pani bębniąc w stolik zachęca do pracy
nagradzając  sukcesy uśmiechem promiennym
szczęściarze w rewanżu suszą  mleczne zęby
gdy w leciutkich poskokach zmierzają do szatni
dzieci się sprężają by nie być ostatnim
lecz nagle twórczą ciszę kończy głośny płacz
pani reaguje szybciutko kto zacz?
a to antoś łkając głośno zburzył w sali mir
w oczkach łzy jak groszki z noska wielki gil
opiekunka podchodzi pyta czemu płacze
bo ja buuuuu!- pse pani nie pójdę na spacel
i dalej( nie mogąc przy tym powstrzymywać łkania)
bo... mi moją kupkę ukladła zła ania!

stąd i morał dla wszystkich dorosłych i dzieci
że czasem na wagę złota "coś" co się nie świeci








6 komentarzy:

  1. traumogenne to przedszkole, że szkoda gadać.. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktyka wysadzania przed spacerem dość często praktykowana w przedszkolach. A całe zdarzenie z kradzieżą jest autentyczne:)))))

      Usuń
    2. e, w żłobkach chyba?:) w przedszkolu, przynajmniej tym, do którego chodziły smarkulce, nie było nocniczków, tylko toaleta- do której maluchy, ewentualnie z pomocą pani, same się wysadzały;))

      Usuń
    3. Historię znam z opowieści i dotyczyła przedszkola. Oczywiście może zaszła pomyłka bo i mnie się wydaje że to raczej w żłobkach wysiadują nocniczki:)))- Dziękuję żuczku :))- Wszystkiego dobrego z okazji święta Niepodległości:)))

      Usuń
  2. ;))))))))))))))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń