poniedziałek, 17 lutego 2014

złoto dla astrit



dawno dawno temu w pół do piotrkowa
skrzat na końcu tęczy łupy pochował
z włamania do kruka i fortu knox
był tego skarbu pokaźny stos


precjoza wkopał  na cztery metry
przepocił koszulek sześć i trzy  swetry
przyklepał ziemię posadził las
splunął zapalił bo znalazł czas

oddalił z miejsca powolnym krokiem
las rosł czas mijał tak rok za rokiem
skończył się wyrok powrócił skrzat
ze szpadlem który przyniósł ot tak

usiadł pod lasem pociąga wino
ciesząc że w planach nic nie pominąl
bo by się kurczę chyba zadręczył
siedzi i czeka na koniec tęczy





 

4 komentarze:

  1. Kiedy nie widze dzis
    konca teczy,
    sen o zbawieniu
    mnie dreczac meczy;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dręczy a jużci i się nie zanosi/ bo gupia tęcza ma nas chiba w nosie:))))

      Usuń
  2. Czeka na koniec tęczy...? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby marzenia w czyny podmiot wcielał/ odnalazłby koniec- na pl Zbawiciela;))))

      Usuń