poniedziałek, 22 lipca 2013

do mięs

mieszkał pewien  jarosz
nad szemrzącym liwcem
żywiąc nadzieją że
nie wezmą go żywcem
brał się na sałatę
na marchew na kij
do czasu aż w odbiciuc 
dostrzegł...
no zgadnijcie czyj

2 komentarze:

  1. To nie ja:))))
    Gdy jadę nad Liwiec,
    To biorę zapasy
    marchewki i sałaty
    A najwięcej kielbasy:)))

    A. B.:)

    OdpowiedzUsuń