wtorek, 22 maja 2018

pacanowy


Matołek znów ruszył w drogę
powiedział: nie chcecie? to ja pomogę
zjadł główkę kapusty zrobił fikołka
zsunął się raźno z wysokiego stołka

i becząc radośnie bez planu
wsiada na „Chopinie” do aeroplanu
gdzie śmiejąc się głośno nad brodą
dyktuje prasie co zrobić z wodą

która pod skrzydłem samolotu
sprawia wszystkim tyle kłopoty
ale już pod kopytami słynna Ameryka
więc problem z wodą sam znika

a Matoł na chwiejnych kopytach
o drogę do prezydenta się pyta
więc zaraz życzliwa Polonia
usadza Matołka na konia

i wiezie  pod pomnik Kościuszki
tam kozioł może zgiąć  nóżki
by klęcząc dwa dni bez kwadransa
układać w koziej głowie pasjansa

i dumając czy to aby wypada
by Tramp na cokole nic nie gadał?
wstał wreszcie i nic nie mówiąc nikomu
wrócił przez biegun do domu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz