czwartek, 8 lutego 2018

Wierszyk o takim jednym pomniku przyrody


ojczyzna radośnie przymknęła powieki
orzeł się uśmiecha znowu bierze leki
rozpostarł skrzydła i przed siebie kroczy
próbując przywłaszczyć sobie świata oczy

glob wstrzymuje oddech i patrzy i patrzy
a spod białych skrzydeł ryś wypada – na trzy!
zwierz przylizał futro i nisko się kłania
osobistą aurą ptaszynę zasłania

potem robi salto gwiazdę szpagat mostek
rzucając do  publiki - „paczcie ”- jakie proste!
pewnie rusza zadem wywija ogonem
załatwia wszystkie sprawy nie idąc na stronę

i mówi na koniec tak: wydaje mi się…
drodzy „obatele” że już czas na rysie!
o! tak- czas najwyższy! – mało rysi macie!
trzeba chronić rysia - zamknąć w rezerwacie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz