a nowe stawały na drodze
to wzrok o kibić zahaczył
a to nie oparł się nodze
zewsząd pokus zagrody
rano wieczór i później
a on cierpliwy taktowny
rumienił niewinne buzie
tembrem zastawiał wnyki
zdobycz piękna i ufna
czy w salonach bohemy
czy też w bohemy kuchniach
omdlałym w jego ramionach
lał na żar serca - wodę
że ceni co mają w środku
nerki śledzionę wątrobę
Wnyki zastawiane tembrem bardzo działają na moją wyobraźnię!
OdpowiedzUsuńMnie zawsze zastanawia siła jaka drzemie w głosie. Mnie bozia obdarzyła raczej falsecikiem i raczej siłę dopatruję w milczeniu:))
UsuńNiewiarygodna moc ludzkiego głosu fascynuje mnie od dawna. Nie ma chyba instrumentu o takich możliwościach. Dlatego kocham operę. Sama głos mam niski, ale z możliwościami!
OdpowiedzUsuńO masz:)))))- I ja lubię operę, choć dosyć wybiórczo. Uwielbiam barok ( Hendel, Vivaldi) Mozarta i oczywiście Rossiniego:)))
UsuńAnna Netrebko, oesssu, zobaczyć/usłyszeć na żywca...
OdpowiedzUsuńOstatnio można jej było na żywca oglądać w donieckiej republice ludowej. Ale głos wyśmienity
UsuńTembrem zasatwiał wnyki:) O, naiwna zdobyczy!
OdpowiedzUsuńgdy łowca swym tembrem za ofiarą niucha/ lepiej dla niej samej jeśli będzie...głucha:))
Usuń"Słowicze wdzięki w mężczyzny głosie,
UsuńA w sercu lisie zamiary."
Cóż... :)))
uroki teatru:)- można je w życiu wystawiać
Usuńdo wiatru:))