zamiast prologu
Hana16 stycznia 2015 00:07
wieśniak
raz pewna Hana z pomocą mięty
chciała by wieśniak ją tak podjęty
posiedział cicho
lecz, co za licho!
po niej rozgadał się jak najęty
chciała opakowana limeryki
lecz nagle poleciała do Hameryki
znów ma przygodę Malaria
i nie pomoże nawet Kalwaria
bo znów będą śmiechu ryki ;P
lecz nagle poleciała do Hameryki
znów ma przygodę Malaria
i nie pomoże nawet Kalwaria
bo znów będą śmiechu ryki ;P
Hana16 stycznia 2015 00:07
Szedł raz wieśniak drogą krętą
Która się wija jak najęta
Wiła się niesłychanie
Więc może uda się Hanie
Nakarmić wieśniaka miętą.Która się wija jak najęta
Wiła się niesłychanie
Więc może uda się Hanie
wieśniak
raz pewna Hana z pomocą mięty
chciała by wieśniak ją tak podjęty
posiedział cicho
lecz, co za licho!
po niej rozgadał się jak najęty
raz jedna pani z bogatym wnętrzem
limeryk ceniła nad inne wiersze
aż choć nie chciała
jeden dostała
i teraz formy wybiera większe
limeryk ceniła nad inne wiersze
aż choć nie chciała
jeden dostała
i teraz formy wybiera większe
Raz pewna pani z Londyna
Kochała pięknego blondyna.
Lecz blondyn był malutki
A więc romans był krótki
I nie była to niczyja wina.
Kochała pięknego blondyna.
Lecz blondyn był malutki
A więc romans był krótki
I nie była to niczyja wina.
wieśniak16 stycznia 2015 07:15
pewna Mika z kurnika
celując z limeryka
trafiła w blondyna
a ten nie wytrzymał
Mika16 stycznia 2015 19:13
celując z limeryka
trafiła w blondyna
a ten nie wytrzymał
Mika16 stycznia 2015 19:13
Pewien blondyn z Ryków
nie miał dobrych wyników.
Tabletka nie pomagała
Chociaż żona błagała:
Nie róbże, Heniu, uników!
nie miał dobrych wyników.
Tabletka nie pomagała
Chociaż żona błagała:
Nie róbże, Heniu, uników!
Wieśniak M16 stycznia 2015 19:52
a Henio choć bardzo się stara
skruszony pomaga przy garach
to chociaż lubi kobietki
nie przełknie niebieskiej tabletki
więc noce spędza po barach dał dyla i mieszka w rykacha Henio choć bardzo się stara
skruszony pomaga przy garach
to chociaż lubi kobietki
nie przełknie niebieskiej tabletki
jedna dama opakowana starannie
czytała limeryki w tramwaju i wannie
poszłaby jak w dym
do Eryki lim
bo w takim błękicie wyglądała fajnie
czytała limeryki w tramwaju i wannie
poszłaby jak w dym
do Eryki lim
bo w takim błękicie wyglądała fajnie
pewien wieśniak m wracając ze zmiany
zauważył że wraca z niej goły- o rany!
pognał co sił w nogach
ale olaboga!
pod drzwiami mieszkania był już spakowany
pewien robotny chłopina- na wspak
zauważył że wraca z niej goły- o rany!
pognał co sił w nogach
ale olaboga!
pod drzwiami mieszkania był już spakowany
pewien robotny chłopina- na wspak
wolał poleżeć sobie na wznak
bo nie miał ochoty
iść do roboty
a kiedy musiał to mawiał - fuck!
bo nie miał ochoty
iść do roboty
a kiedy musiał to mawiał - fuck!
niewiasta śliczna jak Mona Liza
przebierać mogła jak chciała w wizach
na pytanie dlaczego
wybrała starszego
szeptała gdzie Ty Kaziu Tam-Iza
przebierać mogła jak chciała w wizach
na pytanie dlaczego
wybrała starszego
szeptała gdzie Ty Kaziu Tam-Iza
i na koniec ostatni
pewnie, limeryk, który zapewne z powodu ingerencji zaświatów, nie zechciał się
umieścić na Dzikiej Kurze z pastelowego kurnika- L
pewien społecznik sterany życiem
szanowan za to że założyciel
gdy abdykował
w szafie się schował
pytając z przekąsem - i co zrobicie?
limeryki z sympatycznego Kurnika
nawiązują do Twojego wierszyka
bo Kurom trzy razy się nie powtarza
że śmiech to obowiązek inwentarza
więc wrzucają Ci limeryki do koszyka :)
nawiązują do Twojego wierszyka
bo Kurom trzy razy się nie powtarza
że śmiech to obowiązek inwentarza
więc wrzucają Ci limeryki do koszyka :)
pewnie przecierasz oczy ze zdumienia
że ma osoba używa różnego imienia
pisze o manierach
i Twoich literach
swoje nicki wciąż zmienia ;P
że ma osoba używa różnego imienia
pisze o manierach
i Twoich literach
swoje nicki wciąż zmienia ;P
rzucił w kurniku rękawice wieśniaczek
zaraz się kurki rzuciły- nie inaczej!
grzebały w literkach
a jedna z drugą zerka
czy aby nie podniósł jej z powrotem z płaczem:)
zaraz się kurki rzuciły- nie inaczej!
grzebały w literkach
a jedna z drugą zerka
czy aby nie podniósł jej z powrotem z płaczem:)
rzucił wieśniak rękawicę pochopnie
i wnet zapłakał okropnie!
próbował ją podnieść
jakoś się do sprawy odnieść
lecz ona zniknęła w okopie
i wnet zapłakał okropnie!
próbował ją podnieść
jakoś się do sprawy odnieść
lecz ona zniknęła w okopie
rzucił ją bo pewnie się łudził
że zapał kurek ostudził
lecz niedoczekanie!
bo te na wezwanie
czekają ...aż jeszcze coś zrzuci
że zapał kurek ostudził
lecz niedoczekanie!
bo te na wezwanie
czekają ...aż jeszcze coś zrzuci
Wyciągniemy społecznika z szafy.
OdpowiedzUsuńjuż oczami wyobraźni widzę jak się uśmiecha :))
Usuńlimeryki z sympatycznego Kurnika
OdpowiedzUsuńnawiązują do Twojego wierszyka
bo Kurom trzy razy się nie powtarza
że śmiech to obowiązek inwentarza
więc wrzucają Ci limeryki do koszyka :)
pewnie przecierasz oczy ze zdumienia
OdpowiedzUsuńże ma osoba używa różnego imienia
pisze o manierach
i Twoich literach
swoje nicki wciąż zmienia ;P
kłaniam się za limeryków parkę
Usuńjeśli łzawią mi oczy to nad garnkiem
gdy trę je od cebuli
gdy w garze tam bulbuli
kiedy mi przyjdzie robić za kucharkę:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńodkłaniam się mile
Usuńza pisania limeryków chwile
ja płaczę u Hany
u niej śmiechu całe dzbany
życie tam to krotochwile ;)
o rany...jak ja bym chciala tak umiec!
OdpowiedzUsuńto tylko kwestia treningu, wiem bo sam kiedyś nie mogłem sklecić dwóch rymów:)- Poza wszystkim jesteś matką chrzesną wszystkich tu zgromadzonych. Czy podziwialibyśmy dziś dzieła Michała Anioła gdyby nie mecenat?:)))
Usuńmatku bosku...CZEM ja jestem? kozanostra sie szykuje, macie mnie po pierscieniu calowac?
Usuńeee tam zaraz po pierścieniu...no chyba że ładny jakiś?;)
Usuńtak sie zastanawiam czy z tym pierscieniem to ojciec chrzestny czy biskup....biskupem na pewno nie chce byc!
Usuńeee, dlaczego?- też chodzą w sukienkach :)
UsuńPewien blondyn z Ryków
OdpowiedzUsuńnie miał dobrych wyników.
Tabletka nie pomagała
Chociaż żona błagała:
Nie róbże, Heniu, uników!
Usuńa henio choć bardzo się stara
skruszony pomaga przy garach
to chociaż lubi kobietki
nie przełknie niebieskiej tabletki
więc noce spędza po barach
Mika!!! Wymiatasz!!!
OdpowiedzUsuńBrawo, Mika!!!
UsuńA Wieśniak... Ach!
Wieśniak wpadł do Kurnika.
OdpowiedzUsuńKury gdaczą, a on fika.
Po cóż on tu?
Zrobić łubudu?
Nie, pisze limeryka!
Siedzę i myślę, i weny szukam.
OdpowiedzUsuńGdzie jesteś weno? Do drzwi jej pukam.
Poszła gdzieś sobie.
Co ja z tym zrobię?
Usiądę i w bęben sobie postukam.
szukała weny kalipso w rymach
OdpowiedzUsuńzłapała tempo i mocno trzyma
dwa limeryczki
jak z cukierniczki
a ja jej jeden bo więcej ni mam:)
Sypie rymy jak z rękawa,
OdpowiedzUsuńbo dla niego to zabawa.
Skąd ci on
ma taki plon?
Rymy rosną mu jak trawa?
rymy i asy fakt trzymam w rękawie
OdpowiedzUsuńczasem wypadają przy zupie czy kawie
no i wtedy mamy!
wieśniak daje plamy
choć przyznam że w plamach wyglądam ciekawie
Chociaż późna godzina,
OdpowiedzUsuńWieśniak rymy wycina.
I plam nie daje,'
choć mu się zdaje.
'Niezła z niego gadzina:)
O mnie
OdpowiedzUsuńPewna miła kobieta
myślała o kotletach,
że zrobić trzeba,
tak do chleba.
zapomniała o dietach:)
toz to prawie haiku, tak zwiezle...ja po sniadanku zloznym z bu-eczki z pieczenio z karkufki, to prawie jak kotlet Twoj! mam nadzieje, ze mialas schabowe na mysli.
UsuńOpakowana, tak! Schabowe:)
UsuńWieśniak śpi a i owszem
OdpowiedzUsuńlecz wiersze mu nadto droższe
ale no właśnie
zaraz przy nich zaśnie
a Kalipso z triumfem powie: no i proszę!
też bywam na diecie
OdpowiedzUsuńo jednym kotlecie
co godzina
a wina
do kotleta tylko- no wiecie
:)))
OdpowiedzUsuńWieśniaku miły
nie mam już siły
bo limeryki
i inne wybryki,
łącza mi zawiesiły.
Dzięki za zabawę. Dobranoc:)
i ja dziękuję
Usuńbo przyznam że czuję
jak oczy się kleją
choć rymy szaleją
i nawet kotlet na noc mi smakuje:)
dobranoc:))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńczytam Wasze limeryki z rana
OdpowiedzUsuńi gęba moja uchachana
Mika, Hana i Kalipso
zrobiły w nocy niezłe disco
aż z wrażenia zamarła opakowana ;)
Tak podjęły kurki rękawice z wdziękiem
OdpowiedzUsuńi teraz limerycznie przymierzają rękę
czy pasuje do stroju
czy ładnego kroju
i czy w szafie się znajdzie dla niej jakąś wnękę:))
bardzo dziękuję miłym paniom za ten limeryczny post, obiecuję umieścić wszystkie na głównej stronie, jak tylko będę miał dostęp do komputera, bo na tablecie zabrakło okienka w edycji:))
Umówił się z panną pod dębem.
OdpowiedzUsuńGdy przyszła dostał w gębę,
bo tam, gdzie rzeki struga,
czekała na niego druga.
I tak został z jednym zębem.
Wieśniaku M, sypiesz wierszami jak z rękawa! Podziwiam!
Pozdrawiam:)
Kalipso
i ten pan z ubytkami na cito
Usuńodtąd, z każdą kolejną kobitą
nauczony pokory
i nie wdając się w spory
gdy ma spotkać się to tylko pod lipą;))
Kalipso:))- gdy mam dobry dzień to tak, w pozostałe jestem zwykłym obywatelem;)
UsuńPozdrawiam i ja:)))
I jeszcze jeden:
OdpowiedzUsuńPewna kobitka z Pszczyny
uwielbiała cytryny.
Jadła jak oszalała.
Nikomu ich nie dała.
Wciąż miała kwaśne miny.
I więcej limeryków już nie stworzę:)
I tą panią wiecznie skwaszoną
Usuńraz na turniej kulinarny proszono
gdzie spotkała deseranta
co się w roli amanta
sprawdził - dzisiaj jest jego słodką żoną
I muszę jeszcze dodać, że piękną tworzysz poezję.
OdpowiedzUsuńuwielbiam pochwały, choć to nie one mnie motywują do pisania. Dziękuję kalipso. I ty masz dar pisania. Czytałem bloga, umiesz tworzyc nastrój słowem, przyciągać czytelnika. Warto pielęgnować taką umiejętność:)
Usuń