snuje się grypa po ulicach i parkach
pociągająca radosna i calutka w smarkach
zagląda pod chustki rozgorączkowana
czy mogę panią prosić? czy mogę iść do pana?
Na ciepłą herbatę z cytryną i miodem
Nie zagrzeję miejsca i pod byle powodem
Udam się dalej drogą kropelkową
No jak rym cym cym
daję słowo
po tygodniu co najwyżej
nieprzespanych nocy
w kilkanaście chustek spakuje gonady
i pójdę gdzie mnie oczy
poniosą twoje łzawe
na kowno na kijów na warszawę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz