strasznie się drapał po jednym wyrazie
i rym mu się sypał i rytm miał gorączkę
aż nadmiar metafor odciągano sączkiem
leżało wierszydło na wznak i na brzuchu
odczuwając pieczenie przy najmniejszym ruchu
aż od jednej na marginesie nieistotnej notki
poczuło nudności i ...zwróciło dwie zwrotki
[ ...........................................................
.......................jeśli czytelnik nie zaśnie
to to jest miejsce po tych zwrotach właśnie
...........................................................................]
wierszyk odżył od razu i się recytuje
bo nic go nie męczy i zdrowia nie psuje
wyciera zdrową puentą buzię z resztek piany
a z treści...( o!fuj!) wnioskuję - była z dobrej zmiany
majstersztyk :)
OdpowiedzUsuń:))) dzięki to wartość dodana do dobrej zmiany;)
UsuńBrawo!!!
OdpowiedzUsuń:))) dziękuję
Usuń