przekroczył ją wszystkim czym tylko mógł
czołgi rakiety piechota drony
biją na alarm kościelne dzwony
mężna obrona czeka na sygnał
po którym obcą potęgę wygna
dzwonią do siebie wszelkie czynniki
prężą się dumnie nowe pomniki
i już minister czyta orędzie -
-klęcząc nawet na chwilę nie siędzie
bo młodzież do służby w ordynku gotowa
wsłuchana w tembr głosu jego i słowa
po których każdy ściska różaniec
nim uda się wreszcie rzucić na szaniec
głos w końcu cichnie wzbierają ulice
do granic ze śpiewem strojni w włośnice
idą żołnierze w świętej celebrze
nad wisłę narew san świder biebrzę
szeleszczą na wietrze obrazki święte
aż trwoga wstępuje w hufce przeklęte
i z lękiem patrzą na święte szyki
a tym modlitwa nie schodzi z grdyki
i rażą we wroga zdrowaś maryją
jedni już pierzchli inni się kryją
lecz nie masz ucieczki przed armią - jak wyżej
- co się pod czołgi pokłada krzyżem
a wrażym siłom klepie pacierze
i święconą wodą na komputerze
wniwecz obraca plany zbójeckie!
o! św. józefie! bez dziecka i z dzieckiem
miej że w opiece te obce nacje
które planują u nas wakacje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz