rzekła mi „sorry kochanieńki”
pobladły opuściłem wzrok
na łuskające z paczki grenki -
dłonie…
ileż to czasu temu? rok?
siedzę jak palec- samiuteńki
z myślą co się nasuwa tu ad hoc
że wreszcie mogę chrupać grenki
solo
choć w koło stada wron i srok
a kiedy będę już stareńki?
lęk- skrytożerca
czyha co krok!
jak mam go ugryźć w kwestii - grenki?
nie wiem
bo zęby zjadłem na niej – szok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz