niedziela, 26 marca 2017

dwa nagie widelce




w pewien narodowy wtorek
tuż po wstaniu z klęczek
zjawił się  w ogrodzie
rzodkwi  zdrowej pęczek
wybrał dzień słoneczny
z przelotnym opadem
zabezpieczył konewkę 
tyczki grabie szpadel
zmówił dwie zdrowaśki
no a chwilę potem...
już miał się wysadzać
ale gdzie!?- pod płotem?
a może na środku? 
niech to dunder świśnie!
przecież nie przy grochu!
obok truskaw?- tyż nie!
z brukselką nie do twarzy
papryka nas nie chce
chciałbym przy sałacie 
ta mnie waży lekce
miejsca wszędzie dosyć
- ponagla  rabatka
weź się wreszcie usadź
niech ci bujnie natka!
rzodkiew się rozgląda
grymasi marudzi
tam za bardzo śniadzi
tu za bardzo rudzi
tamci za wysocy
a dalej za niscy
może byście łaskawie
wynieśli się 
wszyscy?.....






2 komentarze:

  1. to na pewno była rzodkiew?
    na buraka cóś wygląda...
    a może to ziemniak, co onegdaj w Niemczech był obśmiany
    widać już wówczas przeczuwano u nas dobre zmiany

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpiętość możliwości jest tu
      bardzo duża
      być może był to burak
      choć myślał że róża
      co kolcem fechtuje
      a zapachem nęci
      burak to czy rzodkiew?
      zgnilizna na szczęście


      Usuń