…drzewa rosną z naszej strony
po drugiej pustynia wypracowana
nogami karawan
szeleści wysuszona słońcem
bladożółta trawa
przez wyschnięte koryto
idą do koryta
- Qvo vadis pożogo?
zniewolony bezruchem
przewodnik zapyta
a już mu żona ostre żądła niańczy
sypiąc perły pod nogi żarłocznej szarańczy
- akbar znaczy wieli kazał iść – na Lachów!
سأريك المعنى الحقيقى للخوف *
سأريك المعنى الحقيقى للخوف *
Długo Cię nie było! I wracasz mocnym akcentem. Cześć WieśniakuM.!
OdpowiedzUsuńOj dłuuuugo dłuuugo:)))- To jakiś wirus wenożerny:))))
UsuńPaskudny ten wirus! Dobrze, że poszedł precz. Witaj, Wieśniaku M:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kalipso:))) obawiam się że jeszcze we mnie siedzi:))
Usuń