mknie wroga wataha przez leśne ostępy
na mijane widoki obnażyła zęby
i z groźnym skowytem przechodzącym w wycie
przemierza kraj nasz
by
odbierać życie!
gnają nocne wilki poprzez pola i łąki
za nimi w siwym dymie oczadzone pąki
i przerażone ptactwo ukryte w koronach
w porcelanowej ciszy jak po wyjściu słonia
pędzi mroczna zgraja bez chwili wytchnienia
wiele do zyskania i nic do stracenia
skulone sylwetki w
setkach decybeli
by ci co nie patrzą chociaż usłyszeli
jak
wiatr im plecie grzywy a deszcz skóry smaga
jak
łopocze w kulbakach bohaterska flaga
a
pyski uśmiechnięte pod dyktando garów
czernieją od naporu muszek i komarów
Zgraja straszna, ale wiersz... cudo!
OdpowiedzUsuń:)))- dopóki nie wyją silniki czołgów, da się żyć:)))- dziękuję Kalipso- pozdrawiam:))
UsuńSzwadrony śmierci normalnie. Bohaterowie, kurna...
OdpowiedzUsuńJa tylko tak, w oderwaniu od wiersza. Przychylam się w tym temacie do opinii Kalipso.
Cóż, nauczanie historii w Rosji, opiera się na wpajaniu mitologii. Uproszczona imperialna wersja tworzy koktajl niebezpieczny. Gdzie Stalin i Car w jednej potrawce wcale się nie gryzą. Szwadrony po drodze powinny poznać historię "wyzwalanych" narodów. Odwiedzić stalinowskie katownie i cmentarzyska lokalnych patriotów. Ale obawiam się że ten prześny rosyjski patriotyzm jest zaimpregnowany na wszelkie odstępstwa od jedynie słusznej linni władzy na Kremlu.- dzięki Hana i pozdrawiam. ps. cała historia mnie zgodnie z rosyjską logiką i śmieszy i straszy:))
UsuńWiesz, mnie bardziej straszy jednak... Ale paczaj, wszystko da się ująć w zgrabne strofki!
OdpowiedzUsuń