dzisiaj pierwszy marca
deszcz ze śniegiem w harcach
ostudził zapędy na pracę w ogródku
przebiśniega przykrył biały całun smutku
i zgięty pod naporem wącha zmarzłą ziemię
za furką groźnie porykuje plemię
szykuje stosy szafoty i klatki
o grzechy z młodości zapytuję matki
wygrzebuję z szafy pożółkłe papiery
spalić! nim sam spłonę! spalić je w cholerę!
świadectwa z religii, książeczka SKO
do pieca!
choć czuję że im będzie mało
że na nic więc wysiłek zlęknionych nadnerczy
gdy na wolnym ogniu niechybnie zaskwierczę
niech się palą
OdpowiedzUsuńoni, ze wstydu :/
ale oni wstydu nie mają
więc palą nas
Otóż to - droga pani
Usuńmają nas byśmy się mogli
wstydzić
za nich;))
Aż mi się gadać nie chce, takam przybita.
OdpowiedzUsuńW pamiętnym filmie "Rejs" jest scena gry w "salonowca". I ja się czuję jak filozof;)
UsuńJa też się czuję jak filozof :(
Usuń