czwartek, 9 lipca 2015

wykanciapkowany

budujemy kanciapkę dla Jędrka
bierzemy drzewo z lasu
choć może jest i chętka
to mamy mało czasu
trza kołki okorować
a Jędrek ma już dość
jak pada drzewo schować
wciąż pada żesz!... psia kość
Jędruś się niecierpliwi
robota leży moknie
kanciapka świat zadziwi
zapewne wielokrotnie
jest słońce!- naprzód wiara!
rżnąć drzewo przyciąć kołki
każdy się mocno stara
Jędruś się buja stołkiem
w ruch idzie hebel piła
powstaje pierwsza ściana
na skroni tętni żyła
-skończycie to do rana?
-Jędrusiu nie tak prędko
tu pośpiech nie wskazany
przybądź z pomocną ręką
obejrzyj chociaż plany!
tu będą drzwi tam daszek
okienka dwa po bokach
na pokład wszystkie rączki!
tu zbędna każda zwłoka!
Jędruś ma smętną minę
- no nie wiem tato nie wiem
może następnym razem?
bo chciałbym dom na drzewie!