piątek, 27 lutego 2015

mata hari

siedzi król na taborecie
z brody warkoczyki plecie
dłubie w nosie łapie muchy
absolutyzm bada słuchem
drążąc siódmą bramę ciszy

w kącie myszka ledwie dyszy
popiskując w drobnym ciele
popamiętasz mnie popiele!
oparł król na dłoni brodę
z zimnych oczu wieje chłodem

więc przymyka powiek wieka
hmmm, właściwie na co czekam?
chyba że na jakiś cud
co przedłuży króla  ród
majestatu nie ujmując

klasyczny pat - reasumując
- myśli popiel - choć się myli
mysz nie tracąc ani chwili
na taboret ostrzy noże
myślisz pat- a będzie gorzej!













czwartek, 19 lutego 2015

ogródkiem

cisza? przyciężka cisza
 wprost
trudno uwierzyć
czterej pancerni  trzepak trzej
muszkieterzy
kierat oczekiwań łysek z pokładu idy
dzień podzielony chwiejnie  na wizję
i zwidy
jeszcze trochę dwie chwile na kolejne
jutro odwlekam
aż dobry  los walnie na odlew  kolejną szansą
wyjścia na człowieka
z matni wyłaniają się pierwsze  kształty
zawinionych uśmiechów pomocne ręce
całuję szczerze  na wczorajszej twarzy
ślady buta
czego mogę więcej..

jeszcze ratkę i na barykadkę


Warszawie 28 lutego o 14:00 !!!
https://www.youtube.com/watch?v=rzopanCVkLM

nie znałeś  dnia ani godziny
najpierw wmówili  karę i winę
naszyli łatki nasłali psy gończe
wyłączyli prąd gaz wodę i słońce
zaczęli grzebać w przyszłości dzieci
odessali resztkę wolności przy pięcie
zakuli aneksem do galery ławki
na twój grymas bólu dostają głupawki
podczas wciągania pirackiej 
bandery
bębniarz jak opętany wali w bęben
nikogo za sterem

poniedziałek, 16 lutego 2015

remedium

jeśli masz wątpliwości gdy nie jesteś pewien
co czeka w przyszłości  jak bywało drzewiej
co do czego pasuje z kim i dlaczego tak właśnie
jeśli masz ledwie zarys a chciałbyś nieco jaśniej
czy to w sprawach sercowych czy  natury ogólnej
w indywidualnych zagadnieniach oraz kwestii wspólnej
w dziedzinie teologii filozofii czy królowej nauk
wychodząc za ramy obowiązkowych programów
ale i w ramach tychże porządkując wiedzę
szukając dowodów  wielu ważnych twierdzeń
gdy masz takie  wrażenie że sens ci gdzieś umyka
nie wahaj się chłopie( chłopko?)- dzwoń do mechanika!

on ci wyjaśni  on ci wytłumaczy
naprawi na cito wyłoży na cacy
wyczyści wymyje zmieni to i owo
a w ramach gwarancji da ci dobre słowo
podtrzyma na duchu przetrze czystą szmatką
(choć obsługa  ta zdarza się niezwykle rzadko)
utuli ukołysze poda klucz oczkowy
zadba byś  sobie nie zawracał głowy
bo sam na siebie weźmie  twój frasunek

aż w końcu ściśnie prawicę
a wciśnie rachunek

niedziela, 15 lutego 2015

w kotle

okrążono ruską armię
ponoć z nimi całkiem marnie
nato chiny i arktyka
ruskiej  armi but we wnykach
w pętach dusi się na linie
już się z tego  nie wywinie
choćby wzięto  ród w kamasze
choćby zjedli całą kaszę
wisi już nad nimi miotła
w kleszczach rosyjskiego kotła
psy szczekają rwąc łańcuchy
kończą się zapasy z puchy
w pełnych rurach stoi ropa
spadło pekabe na chłopa
drzą wyrzutnie lufy tanków
działa wypadają z sanków
samolotom spadły skrzydła
wraża czyha pięść obrzydła
zaciskając podłe kleszcze
prosi sałdat ognia wreszcie
ognia? ni ma!... na sztorc kosy!
atakują!!!
eskimosy

sobota, 14 lutego 2015

koń mechaniczny

immanentnie hałaśliwy choć oniryczny
stał przy chałupie koń
mechaniczny
wykręcał  żwawo  na zadek szyję
by pomarudzić że dużo pije
kiedy się posunie w końcu do pracy
a wszystko przez to co ma na pace
pan - znaczy właaadza i jego żona
ich wredni dzieciak- kawał bufona
i gruba córa straszliwy pasztet
ubrana po męsku i w czapce z daszkiem
pije więc ostro setka za setką
bo ma koń pracę i to nielekką
i chętniej leżał by w górę brzuchem
dając se siana i strzygąc uchem


piątek, 13 lutego 2015

terminator



zgrzytnęła stal zaiskrzyło w trybach
ząb za ząb się sprzęgli klin zapiszczał chyba
ruszyły tłoki pompa spręża olej
maszyneria porusza rękami na stole
najdrobniejsza śróbka w tytanicznym trudzie
myśl zbiera nadludzką ... by pisać
o!cudzie!
splanowana głowica warta ponad stówę
w ruch wprawia androida i...
łamie ołówek

sonet miński

spotkali się w stolicy wschodniego sąsiada
nikt nie zwrócil uwagi czy śnieg wtedy padał
czy świeciło słońce czy księżyc był w nowiu
liczyło się tylko co kto tam miał w głowie
co trzymał w kieszeni co też miał w rękawie
taksowali się wzrokiem przy kolejnej kawie
i choć psy szczekały sikając pod siebie
kundle chyba jakieś choć nie jestem pewien
choć opadła powieka ołówek się złamał
choć nie ma pewności czy to farsa czy dramat
to jednak uszło uwadze postronnego widza
że spotkali się tam tylko na partyjkę brydża


poniedziałek, 9 lutego 2015

wesz kosmopolitka

wesz kosmopolitka
siadła na rozstajach
i  to do kota to do lisa
w ich mowie zagaja
zaczepia zające jeże
i jastrzębie
do orła milczka szepce
i do mocnych w gębie
szympansów wron szarych
papug ar i trznadli
- dobrze żeście bracia
na rozstaje wpadli!
dziękuje  że się dało
chwili takiej dożyć
bo gdyby nie wy  - kochani!
nie byłoby normalnie
do kogo gęby otworzyć


wyścig królików

batory jest chory i nie wystartuje
staremu jagielle zdrowie coś szwankuje
chrobry nie może mieszko nie nadąża
andegawence w staraniach przeszkodziła
ciąża
wazom nie po drodze sobieski na odwyku
poniatowski się zarzeka że dość ma polityki

tymczasem dmuchając na zimne i licząc że się uda
wyskoczyli z kapelusza ogórek i duda
niech spieszy naród na pola piotrkowa
bo elekcji erekcja zda się postponować

niedziela, 8 lutego 2015

pociąg do zdrowia


(Jewka Czajkowska) napisała :
".Stoi w przychodni kolejka pół żywa, 
długa, pokrętna i pot z niej spływa, 
jak butli oliwa... 

Stoi i sapie, nie tracąc ducha, 
lecz awantura w końcu wybucha: 
chcę coś do ucha! 
Inny do brzucha! 
innemu w gardle, 
ugrzęzła klucha! 
W kolejce prawie już nikt nie zipie, 
a ciągnie się ona po Nowolipie... 
Dochodzą wciąż nowi chorzy pacjenci, 
kolejka się wije i w kółko się kręci..."
(Wieśniak)
...nagle...buch! 
babcie w ruch 
krzesła w szur 
ziemi sól 
rusza pomału jakby z wahaniem 
przodem kulawi za nimi panie 
mohery na nich zaparowane 
pierwszeństwo zdobyte łokciem kolanem 
do gabinetu! 
- proszę nie wchodzić! 
mówił coś?a z resztą 
spytać nie szkodzi! 
rusza kolejka znika w przychodni 
ten i ów później wyjdzie bez spodni 
albo bez płaszcza taszcząc recepty 
okrzyki bólu zmienią się w szepty 
szepty rozejdą się po aptekach 
i tam już  kolejka zwalnia i czeka 
nie sapie nie dyszy patrzy na noski 
zamiast pieniędzy wyciąga wnioski 
że lepiej było im zostać w domu 
a lekarz aptekarz to żyd! i komuch! 
 

połobiednie


Jewka Czajkowska (Waga) napisał(a):
/Idę pichcić łobiad :(/ 

...powiedziała i poszła 
trawa nakrywała się śniegiem 
wychodziła spod śniegu  rosła 
znowu się chowała i tak dziesięc razy 
w tym czasie rosły zarobki górników lekarzy 
rolnicy dzicy dostawali więcej za szkody 
ubrania wychodziły kolekcjami z mody 
donbasy zmieniały władzę chyba po raz setny 
prezes wodził na pokuszenia swoj los  bezdzietny 
ludzie zaciągali kredyty potem je spłacali 
miary metryczne  ustąpiły miejsca dla cali 
putin się ożenił bronek rozwiódł z żoną 
pałac kultury zbudowano po tym jak zburzono 
sieć metra sięgnęła po otwock i dalej na radomsko 
naród wytrzeźwiał w międzyczasie i zamknięto kolską 
i wtedy ...
powróciła z obiadkiem niespodzianie 
zastanawiając się czy się jeszcze nie wrócić 
przy okazji 
po śniadanie 



przewalski

już od rana białego dudę swędziały pęcinki
gdy piłowali kopytka i  nabłyszczali  szynki
wiedział że oto przyszła- i jest to chwila taka!
w której miast  robić go w konia - zrobią prezydentem  - rumaka!
kometa przebiegła niebo trybuny pękały z dumy
wystrychnięty wychynął do ludzi - koń - co zjadł wszystkie rozumy!
uśmiecha się spod wędziska rżąc  ochoczo raz po raz
w każdą się stronę obraca by się wykazać  że golas
ludziska klaszczą radośnie  niemen zawodzi ospale
niejeden głupi to kupi - mądry nie kupi wcale
ja tam nie byłem nie piłem ale z daleka już bodło
że  konik jest wychowany- jednak wyłącznie - pod siodło




http://www.bazakoni.pl/duda-dyskobol

ps



i oto nadszedł dzień 
przemówił do ludu koń duda 
że choć się wszystko spierd..ło 
to jemu się uda 
wygrzebie z przeszłości najświętsze znane byty 
by walczyć odważnie i największym sprytem 
bo już od przedszkola wiadomo było wkoło 
że się on- duda wypchnie wreszcie na czoło 
i nic już nie będzie dla wrogów jego proste! 
kiedy im przyjdzie pudrować lub wycisnąć krostę 



niedziela, 1 lutego 2015

dywagacje



dywagowałem na tematy wiary
zahaczając o wiek pary
i powstanie zderzacza hadronów
a dalej udając się strumieniem
andronów
odwiedziłem psa burka
panią jadzię z bazarku
ziemię  niczyją z podwórka
i alejkę w parku 
zajętą przez kaczki
kontynuując dywagacje 
tym szlaczkiem
udałem się pod termopile
i na wieżę babel
gdzie dywagowałem przez chwilę
z przypadkowo napotkanym arabem
nim czmychąłem  chyłkiem po piasku
do wisły
tu dywagowałem po starożytnym rzymie 
a w czasie przyszłym
szukałem namacalnych dowodów
życia na czwartej planecie od lewej
i tak dywagując dalej 
po amazonce nilu i sprewie
doszedłem do dwóch 
niepodlegających dyskusji wniosków
obydwa - fajki i zapałki
kupiłem w najbliższym kiosku