sobota, 31 grudnia 2011

płonące zegarki

niósł nowy rok
prezenty
ten błogosławiony
tamten święty
inni bogaci szczęsliwi
uśmiechnięci
bardziej wnikliwi
dzieciaci brodaci
żonaci
generały profesory
prałaci
i tak idzie myśli
ponuro
dlaczego mam nieść 
to wszystko?
to jest jakąś bzdurą!
ciepnął wór z prezentami
i przyszedł
z gołymi rękami

ludzie pytali
a czemu?
bo to nie on wam
a wy jemu

przynieśmy w nowym roku
drodzy blogowicze
coś...fajnego
byle nie znicze

wszystkim sympatykom i rezydentom TWA
Szczęśliwego Nowego Roku:)))))))))))))
dziękuję za wszystko:)))

eremiasz 17

w długie zimowe wieczory
eremiasz lubił opowiadać
swoim uczniom o wydarzeniach
z poprzednich swoich wcieleń
opowieści wnosiły wiele
cennych nieznanych dotąd
faktów z życia gilgamesza
jozuego czy nabuchodonozora
rozprawiając się często
z dotychczasowym błędnym 
stanem wiedzy na temat historii
zawartym w starych przekazach

samanto

poznaj swoje imię
gienia

to dla nas  wiele zmienia
mogę wyciągnąć cię wreszcie 
na spacer ekstremalny
po grudniowym parku

pod baldachimem wron
będziemy karmić kaczki

letni

patrz kurz
osiadł na moich pytaniach

ptaki wciąż analogowe
dziewczyna jak z obrazka
płowieje od niemodnego
bikini

samoopalacz
wżarł się w dłonie
do smutku

zabawa z końcem w tle

była okazja
miał nadejść koniec
pisała o tym prasa
przyniósł  wieści goniec
i w radio mówili niestety
więc do dzieła
szampan wino kobiety
na kredyt za gotówkę
pod zastawy
w hotelach krakowa
w restauracjach warszawy
klubach poznania wrzeszcza
i etc- będę się streszczał
bo  i czas natenczas podmiota poganiał
nadszedł wreszcie 
i gdy się na nogach słaniał
otwierając przed nim podwoje
Jan Koniec przybył z aktami
własności twierdząc
"to wszystko moje!"

piątek, 30 grudnia 2011

dyndam

dyndam na dyrdymałach
w krótkich spodenkach
w sandałach
bawię się między wierszami
zastanawiam się
nad motywami
ale tylko chwilę
bo co mnie obchodzą 
prawdopodobieństwa
występowania ciągów liter u ludzi
czasem zza pazuchy 
więc dyndam 
zawieszam oko pod wodospadem
nie wsiadam do górskiej kolejki nie jadę 
idę a i to
tylko do przystanku
mam dwuwiersz mały w dzbanku
chowam go z winem
na różową godzinę

eremiasz 15.5

wspominał początki swojej drogi 
codzienne ćwiczenia 
niekończące się medytacje 
kilkudniowe posty 
wielotygodniowe okresy 
odosobnienia 
wszystko po to by zostać 
telepatą 

porzucił tę ścieżkę 
bo strasznie go 
telepało

poranny remanent

zgubiłem odbicie 
tam mnie już nie ma
stary facet sprawdza ubytki

a ja cicho się śmieję
drwię z napuszonej prozy

czwartek, 29 grudnia 2011

lis t do żony

żono
nie napisałem dziś wiersza
ty będziesz
pierwsza
kaczuszko króliczku zajączku
owinę się na ramiączku
zastąpie woale i szale
a w szale
nie zakryję nic wcale

wierszyk znienacka

taktyka jest prosta
wyskakuję z głośnym
tadammm

wcześniej patrzę
czy coś mam

rozglądam się w parametrach
sćiągalności spodni
zdejmowalności swetra

i choć to brzmi banalnie
sprawdzam czy mają
przymierzalnie

środa, 28 grudnia 2011

powstańcie tytani

powstaję powoli
mam takie odczucie
że wszystko mnie boli
więc idzie ciężko noga za nogą
jeszcze szarpnąć tyłek
na samą myśl z trwogą
załamuję rączęta 
przewracam oczami

ale!...zaraz zaraz?
dlaczego tani?

wtorek, 27 grudnia 2011

(a kiedy się napiję...)

a kiedy się napiję
he he
opowiem zabawne historie
ze swojego życia
prosto z palca
opowiem 
tak jak lubię
abym nie musiał
udawać zaskoczenia

a kiedy się napiję
posłuchajcie
mnie tylko
opowiem co chcecie
usłyszeć
o kimś takim jak ja

a kiedy się upiję
nie wysyłajcie
mnie do diabła
posłuchajcie
rano mi 
opowiecie

drugi dzień świąt

leży tuż obok
namacalny dowód
istnienia cudu
gdybym tylko wam powiedział
co z nim robię

musiałbym ubrać
w słowa
wolę nie ubierać

poniedziałek, 26 grudnia 2011

rasiStach

dlaczego
kiedy czarnoskóry mówi o jedzeniu
mam wrażenie że o mnie gada
wpatruje się łakomie w tysiącletnie
tradycje zanikania mięsa na talerzu
prawię widzę jak oblizuję wargi
i z dłoni wysuwa mniej lub bardziej 
rytualny nóż
i nie ma w tym nic podniecającego
jest strach pierwotny
przed wężem

eremiasz 16

słońce chyliło się ku zachodowi
a długie cienie drzew podchodziły
do nóg 
eremiasz
zaklął siarczyście
jak to miał w zwyczaju
zawsze o tej porze dnia

eremiasz 15

w południe, słońce zaczęło przyglądać się intensywnie
eremiaszowi
ten niewzruszony, wytrzymał palące spojrzenie
odpowiedział swoim hardym i bezlitosnym
słońce na to przenikliwym i świdrującym
eremiasz brutalnie bezpośrednim
słońce schowało się za chmurami

drugi dzień świąt - lany poniedziałek

wyśniona dezyderata

tonę w kwiatach
w zapachach łąki
w kolorach tęczy

człowiek - niechaj
nie męczy krzyku
częściej
od śmiechu
zieleń od wiosny
pożyczy 
a na wdechu
ciepło od lata
od jesieni wieczory
od zimy ciężkie bielą
pozaciąga sumienia
sorry - story

motyle biedronki jakółki bociany
stokrotki bzy jaśmin i dąb
i dąb właśnie
mile widziany

obiad

obiad
zjedzony a nie strawiony
nieistotny z octu
przez niego wszystko
się stało
otwieram oczy
biało
dlaczego myśli czarne
trzeba było nie mule
a chili con carne

owoc z drzewa poznania
z morskich ogrodów
wzywa jak choroba morska
na tyle sposobów
odchodzę od zmysłów
odchodzę od ciała
ściana biała
myśli czarne

dzwonek telefonu
nadzieje marne że wstanę odbiorę
biel szpitalna białe - chore
zamykam oczy 
wracam do błękitu
jeszcze wrócę do tej bieli
później
któregoś świtu

niedziela, 25 grudnia 2011

wierszyk na katowickiej

chcieli abym zagrał na fujarce
nie dobyłem dzwięku

zaproponowałem wiersz
własnego autorstwa
zdobyłem cztery punkty

pod częstochową jeszcze
znają się na dobrej poezji

zasiedli do wieczerzy

dopiero
jak karp już nie żył

dusili go 
smażyli
z łusek obrali 
wypatroszyli
odcieli wielki łeb
połamali jak chleb

i jedli
i się radowali
i serca napawali
tę czy tą chwilą wieczerzy
a karp
pewnie nie wierzył

robaczek

kanadian rapsody

nie wiem co z tego wyjdzie
bo tytuł już mam
a teraz do niego ze dwa wersy dam
choć nie wiem czy będzie w nim coś
o Kanadzie
(jeśli zawiodę wiersz na gwoździu nadziej)
i czy to rapsodia tu wyjdzie czy nie
( bo jak ma wyglądać nie za bardzo wiem)
zacznijmy radośnie może od Niagary
( to przy samej Kanadzie)- a w górach Calgary
i tu już się kończy cała  moja wiedza
co kraj to geografia - znajomość jej -
cóż, o Polsce to łatwiej ale o Kanadzie?
dla mnie jest istotne o tyle w zasadzie
że jest tam Vancouver (jakkolwiek się pisze)
ale chyba dobrze - protestów nie słyszę
a tam pośród innych mieszkańców Kanady
mieszka pewna pani którą cenię z zasady
(miało być za wady- ocenzurowałem)
i gdyby ocean był tylko kanałem
to byśmy się do niej na kawę wybrali
w brydżyka( nie umiem)  z godzinkę pograli
wymienili poglądy na kilka tematów
pogadali o wyborze fotoaparatów
upichcili rosół upiekli ciasteczka
do tego kanadyjska jakowaś wódeczka
i spacer nad morze a może do lasu
a że to Kanada - może do pampasów
(no chyba że one w Kanadzie nie leżą)
popatrzylibyśmy jak się klony śnieżą
gdyby napadało śniegu co niemiara
polepilibyśmy fajnego bałwana
nie takiego zwykłego!- takiego z ...Kanady
bo u nasz deszcz pada
lepić nie da rady
no nie wiem czy wyszła mi tutaj rapsodia
a może rapsodia by nie była modna?
w takiej Kanadzie na przykład kto wie?
idę
do lodówki syrop z klonu zjem:)))

sobota, 24 grudnia 2011

NIK nie woła

jedźmy
na sochaczew białystok na tczew
do wody do powietrza do drzew
ukochać użyczyć umilić
jedźmy nie traćmy ni chwili

a po co a na co do czego a jak
nie pytaj wyruszaj i nie leż na wznak
i nie siedź nie grymaś nie czekaj o nie
na sochaczew białystok i jeszcze na tczew

bo pomysł się stąd wziął że sam nam się zgłosił
więc ruszaj przed siebie i nie daj się prosić

imieninowo Ewom

















Ewa
co za imię
co za dziewczyna
na spacer po jabłka do wina
stosować łącznie nie zamiennie
pozdrawiam wszystkie Ewy - wieśniaczek ze mnie
pozdrawiam oczywiście i życzenia ślę imieninowe
pozostańcie radosne szczęśliwe i zdrowe

Zdrowych, wesołych świąt dla wszystkich Czytelników i Sympatyków (bloga Wieśniaczka)

piątek, 23 grudnia 2011

apokryfek

będę się przewracać w grobie
gdy przeczyta ktoś co skrobię
i wyczyta jakiś sens
kość odejdzie mi od mięs
mięsień zgnije włos opadnie
ale
jak przeczyta ładnie
oczaruje jakąś damę
to pogodzon wreszcie z kramem
dam robakom do cna jeść
rad że wiersz oddaje...
cześć!  -
żegnam witam
w proch obracam
wiersz zostaje
ja nie wracam

bajania trzygwiazdkowe

stary niedzwiedź
nie śpi wcale
i udaje tylko
w zębie dłubie
gałązeczką
rozmarzył się chwilką

czeka misio na prezenty
z rozdziawioną paszczą
jesień jakaś licha była
położył się na czczo
zatkał trawą wylot
całkiem niepotrzebnie
I od czasu tak do czasu
troszkę niby ziewnie
ale czeka ...
wytrwale
na gwiazdeczkę z nieba
przyjdźże do mnie przyjdź najdroższa
ciebie mi potrzeba
pomrukuje w noc przeciągle
i bębni pazurem
wiatr grudniowy wraz z  drzewami
wtóruje mu chórem

pośród nocnej ciszy
wreszcie błyska gwiazda
a nie...to za potrzebą wypiął tyłek gazda

ale zaraz za nim
głos się coś rozchodzi...
a nie! to na pasterkę 
idą z winem młodzi...

wreszcie coś się dzieje
gwiazda z pierwszej strony
nie wymienię nazwiska
(zostaną  korony)
do gawry się skrada
prezentuje wdzięki
chwała najwyższemu!
cieszy się miś
dzieeeki!

starczyła od święta
tak gdzieś do trzech króli
aż do białej kości
niedźwiadek się tulił

gwiazdy nie szukali
a coś jej się stało?
gwiazd mamy bez liku
a niedźwiedzi 
mało

stroik

wyciągnięty pewnej mroźnej 
grudniowej nocy
obwieszony anielskim włosem
obsypany buziakami
postoję 
wytrwale
aż do całkowitego zapomnienia
w karnawale

bez tytułu

popłyńmy 
tylko ty i ja
na poświąteczne
wyprzedaże
trzymając za ręce
by  się nie zawieruszyć 
w promocjach

czwartek, 22 grudnia 2011

wiem

będę miał cię tej zimy zaciągnę do łóżka
schowam pod kołdrą ukryję w poduszkach
 
odejdziesz wiem to gdy powrócą zmysły
oszalałe wolnością zadziwione że prysły

będę miał cię tej zimy jestem na to gotowy
ale mnie też porzucisz 
grypo
i wyruszysz na łowy

z cicha noc

podszedł do sań poprawić mocowania
trzeba się spieszyć pomyślał
czasu mało

rudolf miał czerwony nos
ale mógł uchodzić za mikołaja

w czerwonym polarze coca coli
prezentował się widowiskowo

trzeba się spieszyć

przygładził śnieżnobiałą brodę
przykrywała ranę oparzeniową 
po awarii węzła ciepłowniczego
a prywatnie jego miejsca
na ziemi

zwolnił
już za późno dochodziła osiemnasta
zamknięte pewnie
duża żeliwna wanna na saniach 
przybrała nagle na wadze

śnieg delikatnie prószy
w oddali małe światełko
wyznacza kierunek marszu

ho ho!... ho ho ho!
zawołał wesoło

skup wciąż  otwarty

środa, 21 grudnia 2011

żal

miała go w windzie
w kuchni przed obiadem
w toalecie kawiarni
pieściła go palcami
w tramwaju i  na poczcie

przypominała sobie
tamte święta
pierwszy dotyk
gładkość skóry

ostatni raz widziała go 
w aptece
pamięta że wyciągała
z przegródki receptę

za szybką

słońce poszło kimać na wschodzie
ostatnie zdjęcie pokazuje kierunek 
jego psychicznych i fizycznych dążeń

dwa zachodzące na horyzoncie
wyglądają na dzieło
skończone

czerwony karzeł świeci
różowo w mroźny poranek

wtorek, 20 grudnia 2011

świątecznie

wyciągnięty z mroźnej grudniowej nocy
obwieszony anielskim włosem
i kolorowymi buziakami
postoję 

pierwsze wydanie

czytałem w tobie
takie rzeczy

przewracając kartki
nie mogłem
uwierzyć
że to w ogóle wydali

i wtedy ta errata

poniedziałek, 19 grudnia 2011

niedziela, 18 grudnia 2011

eremiasz 14

deszcz padał bez przerwy
od trzech miesięcy
kałuże zamieniły się w jeziora
a te w bezkresne morze

woda sięgała już do pasa
kiedy przypomniał sobie o palu
wdrapał się na niego
a wtedy poziom wody przestał 
przybierać
jedna myśl niepokoiła eremiasza
po co komu ten pal?

mene mene tekel fares

wróciła lecz
nic się nie zgadzało
kot jadł z jej miski
zadowolony leżał na szafie

gdyby wzrok miał siłę sprawczą

kiedyś zresztą zejdzie

eremiasz 13

przyszli ze wschodu i zachodu
spoza gór i rzek
a nawet z sąsiedniej wsi
pokłonić się i życzyć
tego co zazwyczaj życzy 
się przy takiej okazji
eremiasz przyjął ich z otwartymi
rękami posadził podał wino i rybę
a potem zapytał
- a zatem co was sprowadza dobrzy ludzie?
- eeeee...noooo.....życzenia!
- acha!, czegóż to sobie życzycie?

przyjęcie na czterdzieści cztery fajery:))

na czterdzieścicztery fajery

zawieszone bajery
strojne piórka
ogłoszenia rozlepione
na dworcach
na podwórkach
kolejna świeca
przechyla szalkę
temida przegrywa
odwieczną walkę
zrywając opaskę
sprawdza co waży
dodając ołów
do bilansu marzeń
oddam sprawiedliwość
za toastu chwilę
polewam dolewam
motyle motyle
wznoszę toasty
za gości za rodzinę
upijam ukołyszę
w biednej czaszce
 winem


Komentarze

4
Pokaż profil
dzisiaj 11:10
Wszystkiego najlepszego! 
Pokaż profil
dzisiaj 07:26
I to jest naprawdę ślczne drzewo
i ja dziękuję za nie Ewo
na drzewku pewnie rosną jabłuszka
jak zjadłbym jedno się otworzy puszka
pandory albo szprot w oleju 
 
 
dzisiaj 06:40
Gdyby nie to, że dostałam poufną wiadomość od NK, mogłabym zaręczyć, że to porządne "kukunamuniu"!
Wiesiu, ona teraz będzie Ci co tydzień coś organizować, już ja ją znam;)
Z okazji kolejnego święta, buziaczkuję, choć to się słabo rymuje! 100 lat, Wiesiu:)
 
dzisiaj 06:26
Masz Ewka,kukunamuniu???

Znoffu Wies ma imieniny?

No,ale coż szkodzi życzyć mu ZDROWIA SZCZESCIA I WSZELKIEGO DOBROBYTU.
ORAZ WIERSZY CORAZ LEPSZYCH :)))))))))))))))))
STO LAT WIESIU!!!!
 


18add4209a.jpeg

dzisiaj 02:17
Kurde! Dopiero co miałeś imieniny!;) Wiesiu, niech wszystkie Twoje muzy nadal Cię kochają! Poza tym, zdrówka i najlepszego, 100 Lat!:)
Sójka;)))
 
dzisiaj 03:48
Chcieli ludzie poniektórzy
Kaczora prezydenta
Raz jednego, raz drugiego
oszołoma i natręta
Ja mam pomysł:
za lat parę
weźmy Kaczora
na naszą miarę
Zacznijmy wołać
Lech!? Nie! Jarosław!? Nie!
To może Bolesław!?
Jak w sześdziesiątych:
Wiesław! Wiesław! Wiesław!
;))))
Szczęścia i zdrówka na politycznej (i nie tylko) drodze , Wieśku :)
Dzięcioł ;)))
 
dzisiaj 05:19
Urodziny ma dziś Wieś?
Minął roczek?
A to pech!
Kółko się zamyka znowu,
Czas cyferkę dodać,
Z przodu?
Albo z tyłu?
Kto to wie?
Świeczkę trzeba też dostawić
Kupić tort,
Do stołu nakryć....
Goście zejdą się gromadą
(Ty na kwiaty szykuj wazon!).
Wszystko zjedzą i wypiją,
Czasem chyba ciut na wyrost.
Ty uśmiechasz się,
Dziękujesz,
Odpowiadasz, jak się czujesz....
Co ja tutaj mażę, kurde!
Chyba skończę tę liturgię
I życzenia złożę Tobie:
By Cię omijały fobie,
Aby dzieci Cię słuchały,
Dorka dbała przez czas cały,
Byś miał życie jak panisko!
I to byłoby już wszystko..... :)
Czajka ;)
 
dzisiaj 07:31
kurcze :)))bardzo wam dziękuję:)
że przy kawie już świętuję
urodziny urodziny
choć piżamę ma za strój
( nizbyt modny stary krój)
i szlafroczek no i laczki
szczęście wpełza na dziub kaczki
i ją taką właśnie macie
dzięki Wam że pamiętacie:))))
 
Pokaż profil

dzisiaj 07:37
Wiesiu!!!!
Chcialam napisać wierszyk dla Ciebie,
Ze zdrowka ,szczęścia i pomyslmości...
Ale jeszcze troszeczkę ziewam,
A w glowie pustka niedzielna gości:(((((
Jak wena przyjdzie-będzie po ptokach
po urodzinach i pójdą już goście...
więc życzę teraz sto lat i więcej
Wierszy wierszykow i POMYSLNOSCI!!!!!
Kiwi nielot:(((((
 
dzisiaj 07:43
Mazel Tov Wiesiu wielki
niech Cie omijaja pchelki :) 
 
Pokaż profil
dzisiaj 07:44
Urodzinowego spełnienia marzeń Wiesiu.(*_*)

…….\\\\\|/////
…….(^▄ ▄^)
…….(…(_)…)
………\..–../__Sto lat, Sto lat,
……/¯¯Y¯¯\.\ … Niech żyje nam
……|._.\_…..|\_.\ …….♪….♪…..♪
…….\__\……|…\..\ - ,, .♪….♪
…(¯¯¯\…\_|/¯¯\__\_______ooo
…..)===ºººº====0000=====)
....(____/¯¯¯\__/ºººº¯¯¯¯¯¯ooo
……/…./…………\…\
.__/._/…………….\._.\_
(___ /………….…(____)
 
dzisiaj 09:39
Znowu urodziny? Ileż to razy można miec w roku?
Chętnie bym chciał tak on " z rękawa" odpowiedziec wierszykiem. Ba! Do tego trzeba mieć Twój talent, Wieś. Mnie te częstochowskie moje rymy idą jak po grudzie...

100 lat, Wieś!
 
dzisiaj 10:09
Wiesiu!Zdrowia,bliskiego czlowieka, milosci, przyjazni....Sto lat! 
Pokaż profil
dzisiaj 10:46
Beta Marie napisał(a):
Wiesiu!Zdrowia,bliskiego czlowieka, milosci, przyjazni....Sto lat!
Każdy powód jest dobry, żeby zobaczyć miłego nam człowieka!!! 
dzisiaj 10:55
Wiesiu! A może Wieszcz Ciebie przewidział i o Tobie myślał? :)
"Nad ludy i nad króle podniesiony;
Na trzech stoi koronach, a sam bez korony;
A życie jego – trud trudów,
A tytuł jego – lud ludów;
Z matki obcej, krew jego dawne bohatery,
A imię jego czterdzieści i cztery..."

Niech Ci wszystko się w życiu układa tak, jak w Twoich rymowankach - łatwo, płynnie i przyjemnie. I jeszcze radośnie i i bardzo pogodnie.
 
dzisiaj 11:24
Wiesiu, ode mnie też wszystkiego naj-naj.  
0052c68dc9.jpeg